Bez tytułu


Autor: linka-1
15 stycznia 2005, 19:58

 

Wszystkie zaliczenia już za mną... Napisałam podanie z prośbą o przedłużenie mi sesji, żebym mogła poprawić to nieszczęsne kolokwium z historii literatury. Muszę przyznać, że jestem z siebie zadowolona. Zrobiłam co w mojej mocy i mam całkiem dobre oceny – poszło mi lepiej niż w liceum. I nie chodzi o to, że nagle zachciało mi się uczyć... Po prostu nie pozwalałam sobie na takie obijanie i robiłam, co do mnie należało. A że przynajmniej widziałam efekty mojej pracy, dodatkowo mnie to mobilizowało. Dlatego nawet jeśli tego jednego przedmiotu nie zaliczę (bo pan K. postanowił się na nas mścić i nie dopuścić do tego, żebyśmy poszerzyli grono niedouczonych nauczycieli) i nie zostanę dopuszczona do sesji, przez co zostanę skreślona z listy studentów, nie będę miała do siebie pretensji. Po prostu sprostać tym wszystkim wymaganiom było nadzwyczaj trudno – poprzeczkę postawili bardzo wysoko, a ja tylko z tego jednego przedmiotu nie dałam sobie rady. Nawet fonetykę niemiecką, której tak bardzo się obawiałam, zaliczyłam na 4+ (kto by pomyślał, że tylko 4 punktów zabraknie mi do maksymalnej ilości punktów do zdobycia) :). Spodobało mi się na tej uczelni i bardzo chciałabym na niej pozostać. Dlatego postaram się jakoś historię literatury zaliczyć, ale cudu nie jestem w stanie dokonać i spamiętać wszystkich szczegółów z lektur. Jeśli będzie miał dobry humor i chciał mi zaliczyć, to zaliczę. Jeśli się uweźmie, nie mam najmniejszej szansy... Pozostaje mi się jeszcze tylko pomodlić.

 

Tyle o szkole, która ostatnio pochłaniała mnie niemal bez reszty. Nie miałam czasu ani na spotkania z przyjaciółmi, ani na żadne wyjścia czy imprezy. Jedynie jeszcze dla mojego Kochania wygospodarowałam jakiś czas wolny. Już niedługo będę to sobie mogła odbić... Tylko czy będzie to powodem do radości, czy raczej do zmartwień...? Zależy to od tego, jak się potoczą moje losy. Czasami miałam już dość tych stresów, niewyspania i ciągłych kolokwiów. Ale muzyka czy dobre słowo niezawodnie poprawiały mi humor. Jak wielką mają one – czyli muzyka lub jedno słowo - moc :).

Życie jest piękne... Obym nigdy o tym nie zapomniała!

Dziękuję Wam za to, że mnie odwiedzacie i o mnie pamiętacie.

Dzięki Wam robi mi się tak ciepło na sercu.

Podnosicie mnie na duchu, kiedy na nim podupadam i zawsze wspieracie dobrą radą.

Jesteście i wiem, że mogę na Was liczyć...

Już wkrótce postaram się Was odwiedzić i odpłacić Wam tym samym.

Dziękuję i całuję Was gorąco :*.

 

Pocahontas
16 stycznia 2005
Właśnie zamieściłam ostatnią notkę w temacie, to znaczy z tych, do których mnie zainspirowałaś. W międzyczasie pojawiły się znów nieciekawe, jak dla mnie, komenty do poprzednich notek. A moje pytanko brzmi: czy uważasz mnie za ostatnią idiotkę, jak Ci piszący takie komenty? Na moim drugim blogu słodka_idiotka zamieszczam chronologicznie wszystkie notki z komentami ze zlikwidowanych blogów, tam były jeszcze gorsze, a jedna z notek, która niedługo zostanie skopiowana, doczekała się nawet blisko dwustu komentów w najgorszym z możliwych stylu. Pozdrówka ... P.S. nie musisz odpowiadać, jak Cię to przestało bawić ...
15 stycznia 2005
Cześć zdolna kobieto :) I bardzo się cieszę, że tak ci poszło. A szczeguły literaury...no coz ja tego nie lubie.Pozdrawiam serdecznie
15 stycznia 2005
no widzisz, nie jest zle. Jeszcze ta historia i bedzie dobrze. A jestem pewna ze zaliczysz, jak nie w 1 to w 2 terminie. Ja pamietam swoja pierwsze sesje, ekonomie z ktora nie umialam dac sobie rady (jak polowa grupy zreszta). I cwiczenia zaliczylam dopiero za 3 podejsciem. Na szczescie egzamin zdalam od razu. Jest stres, ale w zyciu studenta trzeba wszystkiego zasmakowac :)
Pocahontas
15 stycznia 2005
Wiesz ... jestem pewna, że wszystko skończy się dobrze. Na pewno już i ten pan K. zauważył, jak jesteś miłą dziewczyna i da Ci szansę, czego Ci z całego serca życzę. A modlitwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła, więc i tą drogę warto wykorzystać, jeżeli w to wierzysz. Pozdrówka ...
Dafne
15 stycznia 2005
ciesze sie ze dopshe Ci poszlo...:) i wierze w ten koncowy sukces z historia literatury...:) na pewno sobie poradzisz..:) nie ma to tamto bo bedzie dopshe:) a potem musisz odpoczac..!!! musisz bo niedlugo zabraknie Ci sil a tego nie chce..!! i pamietaj ze rozrywka tez jest potrzebna wiec jak tylko skoncza sie te wszytskie meki na uczelni zabdaj o nia..:) i dalej pielegnuj Wasza wspaniala milosc..:):):) to 3maj sie kochana... i co jak co ale liczyc to mozesz na mnie zawsze... jak cos to wiesz gdzie dzwonic...;) caluje i sciskam i tule slonko:*:*:*

Dodaj komentarz