Praktyki w gimnazjum :)


Autor: linka-1
09 marca 2007, 22:24

 

Tydzień praktyk w gimnazjum za mną… Jeszcze „tylko” dwa kolejne tygodnie… Każda chwila poświęcona wyłącznie na przygotowanie się do zajęć i konspekty… od rana do nocy. Czuję się wykończona, oczy mi się zamykają, ale nie narzekam. Miałam się nie przepracowywać tak jak wcześniej w podstawówce, ale wychodzi na to, że po prostu nie potrafię inaczej. Czuję się pewnie wyłącznie wtedy, kiedy wiem, że jestem świetnie przygotowana do prowadzenia zajęć. A żebym mogła mieć taką świadomość, muszę włożyć we wszystko, co robię, sporo wysiłku i poświęcić cały czas, jaki mam do dyspozycji. W całym moim dotychczasowym życiu nie byłam tak pilna, obowiązkowa i systematyczna, jak właśnie w trakcie praktyk. Aż sama jestem zdumiona… Nic innego się nie liczy. Jem w biegu, bo szkoda mi na to czasu, śpię po 4-6 godzin na dobę i wypominam sobie każdą minutę, kiedy nie koncentruję się na moich belferskich obowiązkach. Czasem zdarza mi się zbudzić nad ranem z nowym pomysłem, więc zwlekam się z łóżka i wpisuję to, co mi przyszło do głowy w konspekt lub układam jakieś zadania czy pomoce dla dzieciaków. Godzinną jazdę autobusem w jedną stronę (do gimnazjum lub do domu), wykorzystuję na pochłanianie lektur z współczesności. Nie ma mowy o życiu prywatnym… Coś takiego na te trzy tygodnie przestało dla mnie istnieć. Żadne spotkania z Krzysiem nie wchodzą w grę (jedynie w piątek), nawet porozmawiać z nim przez telefon nie mam kiedy… Paranoja? Być może… Nie przypuszczałam, że taka ze mnie pracoholiczka :P. Myślę jednak, że ten trud się opłaca… Warto się postarać, żeby po raz kolejny usłyszeć, że sprawdzę się w roli nauczyciela i że brakuje takich osób, jak ja… Nie chciałabym zawieść mojej nauczycielki-opiekunki i przynieść wstydu Kolegium. A poza tym, jeśli już coś robić, to robić dobrze… Zwłaszcza jeśli chodzi o dobro uczniów.

Co ciekawe, uczę teraz starszego brata chłopczyka, z którym miałam zajęcia we wrześniu w podstawówce :). Teraz już wiem, dlaczego wydawał mi się dziwnie znajomy… Są do siebie bardzo podobni i na dodatek moim zdaniem oboje należą do najlepszych w swojej klasie :).

 

Jest ciężko, nawet bardzo, ale muszę przyznać, że to, co robię, sprawia mi niekłamaną satysfakcję :). Obym tylko dała radę wytrzymać do lipca… Bo przecież ledwo skończą się praktyki, będę musiała na poważnie zabrać się za moją pracę dyplomową i licencjacką… Niewiele już czasu zostało. Jakoś jednak muszę dać sobie radę, nie ma innej możliwości.

 

Trzymajcie się ciepło, kochani, i wybaczcie mi moją nieobecność na Waszych blogach… Niestety, nie mam na to żadnego wpływu. Takie życie… Powrócę, kiedy tylko będzie to możliwe. A póki co życzę Wam powodzenia we wszystkich przedsięwzięciach, których się podejmiecie i samych radosnych dni :).

karl
29 lipca 2010
dimensional sculpture inlaid round diamonds along
26 marca 2007
systematycznosc.. obowiazkowosc.. podziwiam..:) i ze robisz to z przyjemnoscia - to najwazniejsze..:) moi oboje rodzice tez sa nauczycielami ;P
24 marca 2007
:) jakaż obowiazkowośc chyba bym tak nie umiała
ka
15 marca 2007
podziwiam tę pasję jaką masz w sobie:)
13 marca 2007
Powodzenia mała pracoholiczko;):*
13 marca 2007
:) wow..........a ja znow chora ale czekam na pewne wydarzenie zyciowe;) pozdrawiam mocno
poza_czasem
10 marca 2007
Nauczycielka przyszła? Ja bym nie miał cierpliwości...poza tym nie chciałbym żeby mi ktoś kiedyś kosz na głowę wsadził ;]
10 marca 2007
Masz racje, jak robic to porzadnie. Dzieki temu \'dawaniu z siebie wszystkiego\' mozna nauczysc sie dokladnosci i systematycznosci, co na pewno zaowocuje w przyszlosci . Na pewnio musi Ci byc ciezko, bo jeszcze troche nerwow pewnie. Denerwujesz sie jak masz tak stanac przed cala ksasa? A jeszcze niedawno bylas po tamtej stronie.. Aaa! Pewnie rozrabiaja gimnazjaliscie
10 marca 2007
Dziękuję Ci :* Wiesz, czytając że w gimnazjum, ostro się przeraziłam, ale świetna z Ciebie babka, w akim razie, jeśli Tobie i im sprawia to przyjemnosć :)
10 marca 2007
to w sumie tylko trzy tygodnie takiego zycia teraz...ale jesli chcialabys pracowac w tym zawodzie w przyszlosci.. to obawiam sie ze dlugo możesz tak nie pociagnąć.
09 marca 2007
racja, racja, takich nauczycieli jak ty powinno byc wiecej. Takich co sie staraja by ich lekcje byly ciekawsze. Gratuluje pomyslowosci i tych pochwal ktore zbierasz :)

Dodaj komentarz