Wszystko ma swój czas. I szczęście, i...


Autor: linka-1
27 marca 2004, 14:48

Dzień dobry, mój drogi!

Zostaw sobie trochę czasu

na bycie szczęśliwym!

Jesteś żywym cudem,

który istnieje na ziemi.

Jesteś niepowtarzalny,

jedyny, niezastąpiony.

Wiesz o tym?

 

Po co zamartwiać się czymś,

co będzie jutro, pojutrze?

Po co sprzeczać się, po co nudzić?

Po co zapobiegliwie krzątać bez umiaru,

po co spać, kiedy słońce

jeszcze wysoko na niebie?

 

Spokojnie zostaw sobie czas

na bycie szczęśliwym.

 

Dziś żyj!

Dziś się uśmiechaj!

Dziś bądź szczęśliwy!

Daj sercu wolność!

Twoja radość życia,

Twoje szczęście

nie muszą zależeć

od tysięcy błahostek.

 

Phil Bosmans

 

 

       Widzę, że wielu z Was nie wszystko układa się tak, jak powinno... Że macie różne problemy, zmartwienia, smutki, które nie pozwalają Wam cieszyć się życiem i odczuwać radości.

        Tak to już jest... W ciągu naszego życia dobre doświadczenia przeplatają się ze złymi, które potrafią nas całkowicie załamać i zniechęcić. Ale cudowne jest to, że za jakiś czas odzyskujemy dobry humor i radość życia. Po prostu trzeba przetrwać ciężkie chwile, nie rozpamiętywać niepowodzeń i przykrości, a raczej w takich momentach wracać wspomnieniami do wesołych i przyjemnych zdarzeń z naszej przeszłości.

Nie zapominajmy jednak, że należy kierować swoje myśli ku przyszłości, bo to właśnie ona jest najważniejsza. I przyniesie nam jeszcze wiele wspaniałych i niezapomnianych chwil i przeżyć.

       Nie jest to łatwe, bo człowiek lubi analizować i rozmyślać o tym, co zrobił źle, jaki błąd popełnił i co w ten sposób stracił, a także jak mógł postąpić, żeby wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. I wszystko jest w porządku, kiedy robi to po to, by w przyszłości móc się wystrzegać podobnych błędów i podejmować lepsze decyzje. Ale gorzej, kiedy w ten sposób pragnie się pogrążyć i bez końca rozpamiętywać... Niestety takie zachowanie do niczego nie prowadzi, może za wyjątkiem pogorszenia naszego stanu. Jeżeli analizować, to po to, żeby wyciągnąć jakieś konstruktywne wnioski, a nie roztrząsać i upewniać się w przekonaniu, że jesteśmy do niczego, nic się nam nigdy nie uda i do końca życia będziemy nieszczęśliwi. Nic bardziej mylnego!

       Czasami jest tak, że właściwie sami wynajdujemy sobie problemy i robimy „z igły widły”. Zupełnie jakby było nam mało tego wszystkiego... Przejmujemy się za bardzo sprawami bez znaczenia, którym w ogóle nie powinniśmy poświęcać swojej uwagi. Martwimy się nie tylko dłużej, niż dyktuje zdrowy rozsądek, ale także na zapas... Dochodzi do tego, że nie potrafimy odróżnić prawdziwych kłopotów i problemów od tych urojonych lub nieistotnych. I jest to najprostsza droga, by unieszczęśliwić samego siebie. A przecież wcale nie musi tak być.

       Powinniśmy nauczyć się przyjmować wszystkie niepowodzenia i przeciwności losu jako nieodłączną część naszego życia i starać się je przezwyciężać i myśleć o nich tylko tyle czasu, ile potrzebujemy, żeby wyciągnąć jakieś wnioski, po czym wymazywać z naszej pamięci. A kiedy naprawdę jest źle musimy pamiętać o tym, że kiedyś ulegnie to zmianie - ból i cierpienie zastąpi ulga i szczęście, sukcesy zastąpią porażki, a wszystkie czarne myśli i rozpacz przeminą jak zły sen... Do naszego życia zawita szczęście :).

       Zobaczycie, że w Waszym przypadku tak właśnie się stanie. I ja czekam z Wami na ten dzień...

 

Przyjaźń

- mnożąc radości i dzieląc troski

- zwiększa szczęście i zmniejsza cierpienie.

 

Joseph Addison

27 marca 2004
Tyle,że niektózy z nas Ewelinko,naprawdę mają poważne powody do zmartwienia :(.Ale ja zawsze sobie mówię\"Dosyć!Inni nie mają co do garnka włożyć,nie mają kasy na byle jakie ubranie,nie mają mieszkania,a co dopiero kasy!Twoje problemy to przy tym bułka z masłem!Głowa do góry!Będzie lepiej\"Wam też radze tak czasem sie zastanowić nad swoimi problemami...Mam słabe oceny?Spokojnie...Zamaist marnować czas nad płakaniem,że nic nie umiem,będę w tym czasie się uczyć.Więcej pogody ducha i wiary w lepsze jutro!
27 marca 2004
ehh...Twoje notki i komenty na moim blogu naprawde mi troche pomagają:))Dziękuje...Umiesz tak pieknie pisać i cza przyznać że masz dobre porady i wogóle...Będe bardzo często wpadać na Twego bloga;) Ja własnie wszystko tak zawsze analizuje i przemyślam to co zrobilam źle...Wlasnie teraz to wszystko nie daje mi spokoju i to jest powód mojgo smutku i wogóle....Boziu...jesteś normalnie WIELKA jeszcze nie poznalam takiej osoby jak Ty masz MEGA wielki dar dawania ludziom wiary może i tez nadziei....Ja też dziękuje za to że jesteś!!!!! :* 3maj sie !!!
Kumcia
27 marca 2004
No to znow ja!!Powiem tak rocznikowo mam 17!ale musze poczekac jeszcze kilka miesiecy,zeby je skonczyc!!hahha taki dzieciuch ze mnie??:P
Kumcia
27 marca 2004
:)..ale mamy nie zaladna pogode!!Za okonem lata jakis ptaszek.To chyba rybitwa[Tak A. mowila]Ten ptaszek podobny jest do mewy!!Nie ktorzy mowia,ze jak \"obsrac\" cie ptak to bedzie sie mialo szczescie w milosci!!Uh to mnie ani razu nie \"optaka\"...samo to za siebie mowi!!haha dobra to ja ide posiedziec na lawce przed blokiem!!;)Nie no..pozniej pojde!!;)Sorry,ze nie na temat,ale jak zwykle masz racje!Poprostu nic dodac nic ujac.Pragnelam zostawic dluzszy komentarz tzn wiekszy niz jedno linijkowy!ah przyjazn to cos pieknego :).No wiec tuleeeeeee Cie cudowny duszko [nadal nie wierze w to,ze Cie udusilam;]!!!
ciotka_dobra_rada
27 marca 2004
Ah kurcze Twoje noty zawsze rozwiewaja moje choc malutkie watpliwosci ze cos sie moze nie udac....! A czasem takie mysli przechodza przez moja glowe.... Masz oromny dar dawania wiray ludziom! A ten cytat o przyjazni to swieta prawda..... Buzka! Dzieki ze jestes!

Dodaj komentarz