:)


Autor: linka-1
10 października 2005, 22:34

Jeśli coś może poprawić humor, to z pewnością świadomość, że się kocha i jest się kochanym :). Kiedy doda się do tego ukochaną muzykę, dostrzeże piękno otaczającego nas świata i przypomni sobie wszystkie wspaniałe chwile i przeżycia, nie sposób pozostać smutnym i zrezygnowanym… Ja mam jeszcze jeden lek na całe zło tego świata – a mianowicie obserwowanie i karmienie orzechami rudych obywatelek parków i lasów :). Nie wiem skąd wzięła się moja słabość do tych zwinnych, słodkich stworzonek. W każdym razie mogłabym je obserwować godzinami… Nie potrafię pozostać obojętna, kiedy mignie mi gdzieś rude futerko… W chwili, gdy zauważę jakąś wiewiórkę, automatycznie na moich ustach pojawia się uśmiech. Jak dobrze, że Bóg postawił na mojej drodze Sebastiana i stworzył tak urocze, rozbrajające stworzonka :). Odzyskałam spokój i pogodę ducha… Na nowo odkryłam, jak smakuje szczęście… A także to, że znajduje się ono na wyciągnięcie ręki…

Dotyk_Anioła
10 października 2005
Zmeczona strasznie... Ale ciesze sie Twoim szczesciem... Cudowny montaz słowno - fotograficzny... A wiewiórki nigdy nie widziałam z tak bliskiej odległosci... Te, które karmisz maja takie sliczne, puszyste futerko...

Dodaj komentarz