Do Ciebie... Dziękuję :*


Autor: linka-1
14 lutego 2004, 01:28

I nadszedł w końcu 14 luty... Przez niektórych dzień tak niecierpliwie wyczekiwany, a przez innych znowuż znienawidzony... Jak wiele zależy od tego, czy mamy z kim go spędzić i jak ważną osobą ten ktoś jest w naszym życiu... Osobiście nigdy nie traktowałam Walentynek jak wielkiego wydarzenia. Ot, po prostu kolejne wymyślone święto, które bazuje na najpiękniejszym uczuciu, do którego zdolny jest człowiek... A jednak w obecnej sytuacji nie mogę pozostać wobec niego obojętna... I właśnie teraz, korzystając z okazji, chciałabym napisać kilka słów skierowanych do człowieka, który napełnił moje życie radością...

Sebastian... Nie wiem, czy uczucie, którym Cię darzę, to miłość... Jednak bez wątpienia jest to szacunek, przywiązanie, zaufanie, czułość, troska, przyjaźń, zrozumienie, cierpliwość, wyrozumiałość... Bywały chwile, kiedy to najpiękniejsze spośród wszystkich wyznań, cisnęło mi się na usta... Ale nie pozwalałam, żeby słowa te zabrzmiały w Twoich uszach. Boję się tego... Nie chciałabym się pomylić i popełnić błędu... Bo nie sztuką jest wypowiedzieć te magiczne słowa, ale wypowiedzieć je z głębi serca i wytrwać w miłości, potwierdzając ją swoimi czynami i słowami... Jednak jedno mogę stwierdzić z całym przekonaniem... Stałeś się częścią mojego życia, Sebastian. Być może najpiękniejszą jego częścią... Jestem wdzięczna za to, że jesteś przy mnie. Jesteś lekiem na całe zło tego świata...Wiem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, że mam w Tobie oparcie... Wszystko, co na mnie spada i napełnia moje życie cierpieniem i przykrym, bolesnym doświadczeniem, dzięki Tobie nie odbiera mi sił i ochoty do życia. Świadomość, że jesteś przy mnie, pozwala mi łatwiej sobie radzić z wszelkimi przeciwnościami losu i dostrzegać piękno otaczającego nas świata... I chcę powiedzieć jedno - dziękuję Ci, Słoneczko. Dziękuję za to, że jesteś... przy mnie i dla mnie. Chwile spędzone z Tobą są najszczęśliwszymi w moim życiu. Dzięki Tobie zaznałam i przeżyłam coś wspaniałego... Coś, czego nikt mi nie odbierze... Nie wiem, co przyniesie z sobą przyszłość... Ale cokolwiek się wydarzy wiem, że nie pożałuję tych słów... Bowiem oddają one to, co do Ciebie czuję... Cokolwiek to jest... I cieszę się, że mogę Ci o tym powiedzieć...Chciałabym, żebyś był szczęśliwy i mam nadzieję, że przy moim boku zaznajesz szczęścia. Wiem, że nie zawsze wszystko układało się tak, jak powinno... Że czasami stawałam się przyczyną Twojego smutku i przygnębienia... Ale nie chciałam tego... Niestety zdarza mi się popełniać błędy... Nie jestem ideałem i zdaję sobie sprawę, że mam wiele wad... I dziękuję Ci za to, że akceptujesz mnie taką, jaka jestem. Że starasz się mnie zrozumieć, chociaż nie jest to łatwe... Dziękuję za wszystko... Stałeś się jedną z najważniejszych osób w moim życiu... I czasami nikt nie wydaje mi się bliższy od Ciebie...

Nie wiem, dlaczego zdecydowałam się wyznać to wszystko tak publicznie. Może dlatego, że blog ten stał się częścią mnie samej, że przelewam na niego swoje przemyślenia, odczucia... Może dlatego, że to Twoja zasługa, że zdecydowałam się go prowadzić... A może po prostu chcę, żeby inni mieli okazję przekonać się, że jesteś wyjątkowym człowiekiem. Żeby poczuli do Ciebie chociaż namiastkę tego, co ja... Bo bez wątpienia zasługujesz na wiele...

15 lutego 2004
ehh... no comment... -=Buszmen=-

Dodaj komentarz