Iść ciągle naprzód...
09 lipca 2004, 17:08
Nie możesz w życiu się cofać.
Nie możesz żyć czasem minionym,
by w ten sposób przywołać najpiękniejsze dni.
Musisz iść naprzód. Dzień za dniem, rok za rokiem.
Nie możesz się zatrzymywać,
Nikt nie może cię zatrzymać.
Istnieje wiele skrzyżowań.
Napotykasz ludzi i rzeczy.
Możesz mieć wypadek, może czasem dojść do kłótni.
Zderzysz się z ludźmi, którzy są jak czołg.
Nigdy nie schodzą z drogi. Uparcie pozostają na swoim pasie.
Zablokują ci drogę i mogą sprawić wiele przykrości.
Istnieje wiele skrzyżowań. Uważaj na światła.
Światła czerwone to dla życia światła stopu.
Tam już nie da się iść dalej: niepohamowana chciwość,
zaciekły egoizm, chorobliwa zazdrość.
Tam urywają się drogi i zaczyna przepaść.
Uprzejmość, wola pojednania, gotowość niesienia pomocy,
łagodność...
Tu światła twojego życia ponownie przełączają się
na kolor zielony, tu twoja droga ciągnie się dalej.
Bądź uprzejmy i życzliwy,
obcując codziennie z ludźmi i załatwiając sprawy.
Nie gaś nigdy silnika swego serca.
Nie zapominaj, że masz do niego tylko jeden kluczyk,
a jest nim miłość.
Phil Bosmans
Mam dziwną słabość do złotych myśli i tekstów Phila Bosmansa. Pewnie dlatego, że wiele z nich jest mi bardzo bliskich... Jest w nich zawarte to, co mnie zastanawia, porusza, absorbuje i bardzo często zmusza do refleksji, a czego sama nie potrafiłabym tak pięknie wyrazić słowami :). Zastanawiałam się, co chciałabym Wam przekazać w tej notce i wtedy otworzyłam pewną książkę, a mój wzrok padł na te słowa. I wiedziałam, że to jest właśnie to, czego szukałam i o co mi chodziło :).
Życie nie jest proste... Bardzo często czujemy się zagubieni i zrozpaczeni, nie potrafimy sobie sami poradzić, a znikąd nie możemy oczekiwać pomocy i ratunku... Czasami potrzebny jest jakiś impuls, coś, co wskaże nam drogę i pomoże uporać się nam z naszym problemem.
Odkąd pamiętam traktowałam książki nie tylko jak najlepszego przyjaciela, ale także jako skarbnicę wiedzy i mądrości. Skarbnicę, z której starałam się czerpać – szukać odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, jakichś drogowskazów i mądrości.
Zagłębianie się w lekturze przyniosło mi szereg korzyści... Sądzę, że to między innymi książkom zawdzięczam swoją wrażliwość i umiejętność wczucia się w czyjeś położenie i postawienia się w jego sytuacji.
Ponadto poszerzyły one moje horyzonty, zwiększyły posiadaną przeze mnie wiedzę, rozwinęły wyobraźnię i rozbudziły moje zamiłowanie do pisania...
Nie wspominając już o tym, że dzięki „połykaniu” jednej książki za drugą nie mam kłopotów z ortografią i interpunkcją.
Naprawdę bardzo wiele im zawdzięczam i co więcej nadal się dzięki nim rozwijam.
Moim skromnym zdaniem nic nie jest w stanie zastąpić kontaktu z książką :).
Wychodzi na to, że jest to notka zachęcająca do czytania :P.
Nie taki był jej cel, ale jakoś tak wyszło :P.
Po prostu doszłam do wniosku, że słowa Phila Bosmansa nie wymagają żadnego podsumowania czy komentarza, bo wszystko zostało w nich zawarte :).
Mam nadzieję, że okażą się one dla Was chociaż w niewielkim stopniu pomocne :).
Dodaj komentarz