Ostatni raz, nim zniknę...


Autor: linka-1
02 maja 2004, 12:05

       Już za 9 dni matura pisemna, a ja omijam książki szerokim łukiem, jak diabeł wodę święconą :P. Trzeba się wziąć w garść i zrobić małą powtórkę. Prawda jest taka, że pisemnej się nie boję, bo wiem, że lepiej lub gorzej ją zdam. I postaram się ze wszystkich sił, żeby było jak najlepiej. Horror zacznie się dopiero w połowie maja i w czerwcu, kiedy przyjdzie mi zdawać ustną... Dlatego postaram się wziąć przykład z mojego Słonka i do czasu ogłoszenia wyników zrezygnować z internetu. Nie będzie to łatwe, ale w końcu chodzi tu o moje szeroko pojmowane dobro i moją przyszłość... Boże, daj mi siłę i pomóż się zmobilizować! Dlatego jest to oficjalne pożegnanie z Wami wszystkimi, moi kochani. Musicie mi wybaczyć brak notek w najbliższym czasie i brak moich komentarzy na Waszych blogach. Mam nadzieję, że nie zapomnicie o mnie i nie wyrzucicie mnie ze swoich myśli. Będę za Wami ogromnie tęskniła!! Przeraża mnie świadomość tego, że zupełnie stracę rozeznanie, co się u Was dzieje... Ale niestety z czegoś trzeba zrezygnować. W miarę możliwości postaram się to nadrobić w wakacje, a tymczasem postarajcie się prowadzić mało urozmaicony tryb życia i ograniczać wszelkie szaleństwa i przygody do minimum ;).

       Chciałabym jeszcze tylko wspomnieć o tym, co wydarzyło się wczoraj... Ja naprawdę coraz mniej z tego rozumiem. Zdarzało mi się już czasami dziwnie zachowywać, ale wczoraj przeszłam samą siebie. Nie wiem, co się stało, ale nagle wszystko wydało mi się beznadziejne, szare i bezsensowne. Siedziałam razem z moim Słonkiem w klubie i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić... Byłam zmęczona, to prawda, ale to niczego nie tłumaczy. Nie potrafiłam zebrać myśli, odpowiedzieć na jakiekolwiek pytanie, podjąć jakiejkolwiek decyzji lub działania. Nie miałam siły i ochoty na nic, kompletnie! Nie chciało mi się siedzieć, stać, śmiać się, płakać, mówić, myśleć... Nie byłam w stanie... Chciałam się rozpłynąć... Czułam się, jakbym zniknęła... Jakby miejsce w moim ciele zajął zupełnie kto inny... Ktoś obcy... To było straszne uczucie... A jeszcze bardziej straszne było to, że moje Kochanie to wszystko obserwowało. Nikt nie powinien być świadkiem tego, co się ze mną działo, a już na pewno nie mój Sebastian. Widziałam jego bezradność, smutek, irytację, przejęcie... Ale nie potrafiłam zareagować i zapanować nad tym wszystkim, co się we mnie działo. Obracałam w dłoniach pustą popielniczkę i miałam ochotę rzucić nią i roztrzaskać o ścianę. Na szczęście jakoś się powstrzymałam... Myślałam, że zwariuję... W końcu Seba zdecydował, że wychodzimy... I chwała mu za to, że podjął taką decyzję, której ja podjąć nie byłam w stanie. Kiedy znaleźliśmy się na zewnątrz, nie wytrzymałam tego całego napięcia i zaczęłam płakać... Nie wiem, co mnie napadło i co było przyczyną takiego mojego stanu... Wiem jedno – nie chciałabym, żeby to się kiedykolwiek powtórzyło. To było zbyt straszne...

Chcę Ci podziękować, Kochanie, za Twoją cierpliwość, wyrozumiałość, troskę. Jesteś naprawdę kochany i podziwiam Cię za to, że tak wiele znosisz i wytrzymujesz... Te moje huśtawki nastroju i dziwne napady... Przepraszam Cię za to wszystko... Za to, że potrafię być taka nieznośna i okropna... Przepraszam z całego serca. Przykro mi, że musisz patrzeć na mnie w takim stanie... Że nie potrafię nad tym zapanować. Przecież to Cię rani... Jesteś wspaniały i kocham Cię całym moim nieszczęsnym sercem :*.

 

       Na pewno od tej strony jeszcze mnie nie znaliście... I obyście nigdy nie mieli okazji poznać bezpośrednio... Będę o Was wszystkich pamiętała i często rozmyślała... I marzyła o dniu, w którym będę mogła powrócić... Mam nadzieję, że jakoś to wytrzymam. A na razie - żegnajcie, moi drodzy. Do usłyszenia za jakiś czas...

niktusia
12 maja 2004
\"Są w życiu chwile, które w pamięci zostają choć czas mija - one nie mijają. Są też osoby, które raz poznane, bywają nigdy niezapomniane.\"
Kumcia
12 maja 2004
a myslalam,ze cos napisalas ;( Bardzo sie ciesze,ze znalazlas czas aby wpasc do mnie :D 3mam za Ciebie kciuki,wlasnie w tej chwili..bo teraz siedziesz sobie w szkole w lawece i produkujesz sie .da sie pisac i trzymac kciuki .Uwierz!!1:*
12 maja 2004
Wreszcie i Ty wzielas sie do nauki. :D Na pewno bedzie dobrze. Damy rade. :) A ten napad jakis dziwny.. Ale wspanialego masz chlopaka, ktory to rozumie, wiec nie martw sie. Ale wiesz co? ja czasem mam podobnie. Tez sobie siedze gdzies z kims i nagle dopada mnie taka maxymalna olewka-zupelnie niec mnie nie obchodzi-moze sie dziac co chce, nie chce mi sie mowic, nic kompletnie nic-siedze tylko i gapie sie bezmyslnie przed siebie jak jakas uposledzona. Nie wiem z czego to wynika.. A co do placzu-u mnie nagle napady placzu to normalka. Dosc czesto placze, ale w samotnosci. :) Po prostu czasami mi sie zachciewa, placze sobie, a potem juz mi lepiej. Infantylnieje.. :)
niktusia
12 maja 2004
Dziękuję bardzo, że mnie odwiedziłaś. Myślałam, że to nastąpi dopiero w czerwcu a tu się miło zaskoczyłam wchodząc na swojego bloga i widząc komentarzyk od Ciebie :) Twoje słowa dodały mi otuchy i mam nadzieję, że będzie tak jak mi napisałaś. Ty już za godzinkę piszesz mature z dodatkowe przedmiotu, więc życzę Ci powodzenia, i pamiętaj ja kcikuki za Ciebie trzymać będę ;) Za bardzo się nie rozpiszę bo jestem troszkę głodna, a przez to mnie brzuszek boli, więc idę coś zjeść ;-) Pa Słonko, Buźka :*
jA.maRzYcieLka..!!
11 maja 2004
JUPI..!! dziekuje za wizyte.... mam nadzieje ze matruka poszla dzisiaj dopshe.. i ze jutro tez bedzie wspaniale....!!:) kochana jestes...!!:) jak bedziesz miala czas to na moim blogu pod twoim komentarzem jest moj dla Ciebie...:):) 3maj sie... powodzonka jutro.... buziaczki:*:*:*
*KiNiA*
11 maja 2004
Trzymam kciuki dziś za Ciebie!
10 maja 2004
jutro maturka! zycze ci tematu, na ktory bedziesz mogla naspiac 20 stron, dobrych sciag i nidowidzacych psorow, ktorzy tych sciag nie zauwaza! acha! i zebys w pierwszej lawce nie siedziala!
09 maja 2004
HA ja wierze w ciebie i wiem ze wszystko pojdzie dobrze..ale i tak trzymam baaaaardzo mocno kciuki:*....wracaj do nas szybko!!:))
the-shout-of-my-soul
09 maja 2004
Ja również życze powodzenia i będe trzymac kciuki ... Mam nadzieje że wrócisz za niedługo ... Pozdrawiam
08 maja 2004
Chyba to rozumiemy (ja na pewno) i wszyscy chcemy Twojego dobra...Tak,więc się ucz i zdaj maturke śpiewająco (no,może nie dosłownie ;) i wracaj do nas szybciorem :)
06 maja 2004
ojoj...Ewelinko ale bede tesknic za toba, oczywiscie ze o tobie nie zapomne, no jak to tak mozna zapomniec o takiej wspianalej osobie :) ja za ciebie kochana trzymam kciuki i wiem ze zdasz i bedzie glonc.......bedzie mi ciebie bardzo brakowala....powodzenia....tesknie, tule i caluje....pa pa Puszek lece teras jesc :P
05 maja 2004
;( będę tęsknić.zdążyłam się już przyzwyczaić do Twojej obecności. Nie zapomnę,że istniejesz i będę trzymać kciuki za Ciebie. Pójdzie dobrze, zobaczysz. Wracaj szybciutko.Powodzenia!!!!
ciotka_dobra_rada
04 maja 2004
zapomniec o Tobie??? NIGDY!!!!!!! a ja nie wiem jaki tryb zycia bede prowadzic ale jak tu wrocisz bede juz odmieniona czyli zastaniesz note pt. \"powrocilam\"!! hmmm wydaje mi sie czasem kazdego takie uczucie dopada... mam nadzieje ze juz nigdy sie tak nie poczujesz! z calego serducha Ci tego zycze! wracaj do nas szybko!!!!! bedzie nam Ciebie brakowac!!!!!!!!!!!! :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*::**:*
the-shout-of-my-soul
03 maja 2004
Będzie dobrze ...
nie_taka_zla
03 maja 2004
Takie stany sa potrzebne.Chyba.Tak sadze.

Dodaj komentarz