W biegu
18 maja 2007, 10:48
Na wszystko czasu brak... Dawno nie żyłam i nie pracowałam tak intensywnie :P. Pracę i lekcję dyplomową mam już na szczęście dawno za sobą. Teraz usiłuję skończyć licencjacką. Ciężko, bo ciężko, ale jakoś idzie do przodu :). Przez długi, majowy weekend napisałam większość mojej pracy. Zostały mi jeszcze wstęp i zakończenie... Zaczynam się stresować, bo czas ucieka. 11 czerwca mamy złożyć cztery gotowe, oprawione egzemplarze naszej pracy. Ach, martwię się, że nie dam sobie ze wszystkim rady, że nie wytrzymam życia w takim napięciu do początku lipca. Ale najbardziej obawiam się tego, że wszystko zaliczę, a polegnę na samym egzaminie licencjackim... Jeśli nie zdarzy się cud, właśnie tak się stanie. Człowiek nie jest w stanie opracować tych zagadnień i się ich nauczyć. Zbyt wiele tego, a na dodatek większość przekrojowa - przez wszystkie epoki.
W każdym razie, jeśli nie liczyć studiów, wszystko u mnie w porządku. Krzyś jest dla mnie odskocznią w tym zwariowanym okresie. Niestety, nie widujemy się zbyt często, ale każde nasze spotkanie pozwala mi na chwilę zapomnieć o stresach i tym, co mnie jeszcze czeka i całkowicie się zrelaksować. Gdyby nie on, dostałabym chyba pomieszania zmysłów. Nie mogę się doczekać, kiedy będę to miała za sobą... Brakuje mi Waszych blogów. Chciałabym móc nareszcie leniuchować i robić to, na co mam ochotę...
Trzymajcie się ciepło, kochani! Do usłyszenia za jakiś czas...
Dodaj komentarz