Zniechęcenie.


Autor: linka-1
07 września 2004, 21:45

Najgorsze jeszcze dopiero przede mną, a ja już nie mam siły... Poddałam się... Przestałam już w siebie wierzyć... Czuję, że znowu wszystko zawalę, że mi się nie powiedzie i zostanę z niczym... Nie licząc pretensji do samej siebie, skołatanych nerwów i poczucia, że zawalił się mój świat... Dostałam dzisiaj powiadomienie z Kolegium, kiedy i gdzie odbędzie się egzamin. I to mnie dobiło ostatecznie, ponieważ okazuje się, że będziemy pisali w dwóch największych salach na Akademii Ekonomicznej. Oznacza to tyle, że znowu będą całe rzesze chętnych i przebicie się spośród nich graniczyłoby z cudem. A biorąc pod uwagę moją słabą umiejętność nawijania po niemiecku wychodzi na to, że nie mam praktycznie żadnych szans.

Nie wspominając o tym, że najpierw trzeba przebrnąć przez egzaminy pisemne, co także wydaje się mało prawdopodobne.

Mam już dosyć tego wszystkiego – nerwów, ślęczenia nad niemieckim, wysłuchiwania ciągłych uwag... Kiedy będę miała to wszystko za sobą, dojdą jeszcze krytyka i wyrzuty.

Najchętniej po prostu bym podziękowała, ale skoro już się w to wszystko zaangażowałam, dobrnę do końca, jakikolwiek on będzie.

Tylko błagam, oszczędźcie mi później wyrazów współczucia, a teraz pocieszeń i zapewnień, że wszystko będzie dobrze. Ja po prostu nie czuję się na siłach i wydaje mi się, że znowu to, co umiem i umieć powinnam, pokręcę, część pozapominam, a reszty nie będę potrafiła zrobić.

Ostatnio śnią mi się różnego typu koszmary, coraz częściej wybucham i reaguję na coś, co mi nie odpowiada, złością i ponownie odzywają się moje problemy z żołądkiem.

Stałam się jeszcze bardziej nerwowa, drażliwa i agresywna.

Niech to wszystko się skończy, do jasnej cholery!

Chcę to już mieć za sobą...

Coraz częściej nie poznaję samej siebie.

Napięcie... Ciągłe napięcie i tysiąc obaw i zmartwień...

Pomocy!!

07 września 2004
Pójdź tam i napisz - a jak wyjdzie to zobaczymy:) Wrzuć na luz :D
07 września 2004
nie lam sie, musisz byc pewna siebie! Wlasnie tacy ludzie duzo osiagaja! Jesli bedziesz zakladac, ze inni sa lepsi, nie poradzisz sobie, odpadniesz na pierwszym etapie to tak bedzie, Uwierz w siebie i w swoje mozliwosci!!!!
07 września 2004
wiele osób zapewne w Ciebie wierzy i my też wierzymy, dlatego sama musisz walczyć i mysleć pozytywnie, a zobaczysz, ze wszystko się powiedzie i zmartwienia odejdą gdzieś.. nigdy nie zginą do końca, bo co to byłby za świat, gdyby kazdy był szczęśliwy, piekny zdrowy, bogaty, itp. każdy z nas ma jakies problemy i wszyscy musimy sobie jakoś z tym radzić, więc uwierz w siebie i spróbuj nie dawać ponosić się emocjom a uda Ci się wszystko. Staw czoła problemom, zmartwieniom, a wygrasz z nimi :) buźka do góry, słońce wschodzi, dla Ciebie też :*
07 września 2004
powiem tylko tak: co ma być to będzie...
07 września 2004
Wiem co czujesz...Ja mam w sobie tyle watpliwosci.Na dniach mam poprawki.jak nie zdam to mam 2 lata w plecy.podejdz to tego bardziej na luzie,swiat sie nie zawali jakby ci sie nie powiodlo(ale wypluwam te slowa).masz jeszcze czas.daruj sobie nauke,teraz zostaw sobie czas na powtorki.pocwicz sobie to czego nie umiesz do konca.dowiedz ze jakie byly examy w zeszlych latach(jestem pewna ze juz to zrobilas) i zobacz jakie byly zadania.Spokojnie...wiesz mi,jak zaczniesz watpic to to tylko pogorszy sytuacje.ja w Ciebie wierze.Naprawde.Uda Ci sie,ale musisz tego chciec i musisz w to wierzyc.Powiedz sobie\"Tak zdam do tej pieprzonej uczelni i pokaze wszystkim na co mnie stac!dam rade!\".to naprawde motywuje i pomaga!Zycze Ci duzo sily i samozaparcia!Buziaki kochana

Dodaj komentarz