Archiwum 18 marca 2004


Nasze życie jest wspaniałe...
Autor: linka-1
18 marca 2004, 23:08

       Wiecie, czego bym najbardziej pragnęła? Chciałabym tych wszystkich, na których mi zależy, których lubię lub kocham, którzy stanowią część mojego życia, móc uchronić przed całym złem tego świata - przed zwątpieniem, cierpieniem, strachem, smutkiem, nienawiścią, zawiścią, wszelką krzywdą i niesprawiedliwością... Ale nie jest to możliwe. I może to lepiej... Bo uniemożliwiłabym im odczuwanie prawdziwej radości, docenianie chwil szczęścia i radości, pozbawiłabym ich możliwości wyciągania wniosków z popełnianych błędów, zdobywania doświadczenia i życiowej mądrości... Nie mogliby odczuwać tej satysfakcji, kiedy udałoby się im rozwiązać jakiś problem czy podjąć działania, które polepszyłyby ich sytuację.... Nie mogliby stawiać czoła przeciwnościom losu i cieszyć się z każdego zwycięstwa... Jakie osiągaliby sukcesy, skoro całe ich życie byłoby idealne...? Jakie mieliby cele w życiu? Czy wtedy mogliby o czymkolwiek marzyć i dążyć do tego, do czego naprawdę warto? Nie... Nie mieliby takiej możliwości. Co więcej mogłoby to przynieść więcej szkody niż pożytku... Przestaliby oni doceniać to, co mają, nie umieliby się cieszyć z drobnych rzeczy, ani odczuwać spontanicznej radości... Po jakim czasie uśmiech na twarzy przemieniłby się w grymas znudzenia? Życie bez żadnych marzeń, radosnego oczekiwania, nadziei na lepsze jutro, wiary... Niemożność cieszenia się tym, co się posiada, wyciągania konstruktywnych wniosków, odczuwania współczucia... Cóż by to było za życie??

       I co się okazuje? Że nasze życie jest wspaniałe takie, jakie jest – ze wszystkimi jego smutkami i radościami, urokami i problemami... Gdyby pozbawić nas części tego, co składa się na ludzkie istnienie, pozbawiono by nas możliwości odczuwania i doświadczania... Takie życie pozbawione by było głębszego sensu... Bo przecież wszystko, co na nas spada i nas dotyka, umacnia nas i uczy cierpliwości, wytrwałości, pokory, wrażliwości... Przyczynia się do zdobywania przez nas życiowej mądrości... Daje nam szansę na snucie rozmaitych palnów i ich realizowanie, urzeczywistnianie marzeń...

Wygląda na to, że chcąc dla najbliższych i najważniejszych dla mnie osób jak najlepiej, mogłabym je unieszczęśliwić... Działając w dobrej wierze, wyrządziłabym im krzywdę...

Jak dobrze, że nie wszystko jest możliwe...

Wydawało się Wam, że życie bez cierpienia, rozmaitych przeszkód, które stają nam na drodze do szczęścia itd. byłoby cudowne? Nie byłoby... Takie życie pozbawiłoby nas istoty człowieczeństwa...

Dlatego chyba zamiast narzekać i marudzić, lepiej z uśmiechem na ustach i wiarą kroczyć przez życie, odważnie stawiając czoła przeciwnościom losu... Pomyślcie, jak wiele zyskujemy... Nie poddawajcie się i nie rezygnujcie... W końcu na miejscu tego, co niedobre w naszym życiu, pojawi się to, o czym marzymy i do czego dążymy...