Archiwum 25 października 2005


Dwa latka związku :)
Autor: linka-1
25 października 2005, 11:48

 

Stały wśród zmienności rzeczy,

rozumiejący w świecie obojętności,

kochający i czuły w twardej rzeczywistości.

Dzieli ze mną radości i smutki.

Kładzie kres mojej samotności -

mój ukochany mąż i ojciec moich dzieci (mam nadzieję).

 

On rozświetla mój świat

miłością i śmiechem.

On obdarza każdy dzień mego życia

ciepłą obietnicą wiosny i to dzięki niemu

czuję się wiecznie młoda.

 

Radości małżeństwa?

Rzeczy wielkie i trywialne.

Twoja dłoń ściskająca moją w chwilach troski,

w chwilach radości. Brzęk twojego klucza w zamku.

Twój cichy oddech w ciemności.

Zapach kremu do golenia.

I rzeczy - znaki twej obecności.

Twoja książka leżąca otwarta na stoliku przy łóżku.

Twoja archaiczna kurtka ogrodowa

wisząca za drzwiami do kuchni.

Widok twojej sylwetki, cienia między cieniami,

gdy krzątasz się w ogrodzie w pogoni

za ostatnimi promykami dnia.

 

Mam nieodparte wrażenie,

że żaden mężczyzna dla żadnej kobiety

nigdy nie był tym, czym Ty jesteś dla mnie -

prawdą jest, że pełnia musi być proporcjonalna

do pustki... a nikt poza mną nie wie,

co było przedtem - długotrwała dzikość,

w której nie zakwitł nawet jeden kwiat róży...

i pragnienie szczęścia,

rozwarte jak czarna otchłań,

poprzedzające nadejście srebrzystej powodzi.

 

Bo z wszystkich chodzących po świecie mężczyzn,

tylko jeden jest moim światem;

O, mój drogi, Ty jesteś moim światem.

 

Dzisiaj upływają dwa lata, odkąd jesteśmy razem :). Jak ten czas szybko płynie :). A przecież wciąż mam przed oczami scenę naszego pierwszego spotkania… Wydaje się, jakby to było wczoraj… Czasami dochodzę do wniosku, że chciałabym to przeżyć jeszcze raz :).

Sebastian, Kochanie Ty moje… Pragnę Ci podziękować za te wszystkie cudowne, wspólnie spędzone chwile… Za wszystkie te dni, czasem smutne, a czasem wesołe, ale tylko nasze. Właśnie to czyni je wyjątkowymi. Dziękuję Ci za to, że byłeś dla mnie wsparciem we wszystkich chwilach zwątpienia i załamania, że zawsze stałeś po mojej stronie… Za to, że tak wiele byłeś w stanie znieść i mi wybaczyć. Wiem dobrze, jaka czasami bywam nieznośna. Niekiedy nie mogę wytrzymać sama ze sobą, a Ty robisz to już od 2 lat :). Dziękuję Ci za cierpliwość, wyrozumiałość, zaufanie, zrozumienie a przede wszystkim za Twoją miłość. Dzięki Tobie życie wydaje się piękniejsze, każda przeszkoda łatwiejsza do pokonania, a problemy łatwiejsze do rozwiązania. O ileż łatwiej radzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu, kiedy mamy przy sobie kogoś bliskiego, na kogo zawsze możemy liczyć. Dziękuję Ci również za poczucie bezpieczeństwa, które mi zapewniasz. Chociażby walił się cały świat, najważniejsze, że mam Ciebie…

Kocham Cię tak, jak jeszcze nigdy nikogo nie kochałam i pewnie nikogo już nie pokocham… Całym sercem, całą duszą, ze wszystkich sił… Po prostu całą sobą, każdym milimetrem mojego ciała, moim jestestwem… Jesteś dla mnie wszystkim… A nasza miłość najpiękniejszą rzeczą, jaka przytrafiła mi się w życiu :). Dziękuję Ci za wszystko, co zrobiłeś i powiedziałeś a także za to, czego nie uczyniłeś i co przemilczałeś…

Dziękuję Ci za to, że jesteś i że napełniasz swoją obecnością każdy nowy dzień radością…

A w końcu dziękuję Bogu za to, że postawił Cię na mojej drodze… Że wszystko potoczyło się tak a nie inaczej.

Jest cudownie, wspaniale, pięknie… Wierzę, że będzie równie dobrze, a może nawet lepiej…  I że tych wspólnie przeżytych lat będzie jeszcze wiele :).

 

Do zobaczenia o 15, Kochanie :). To będzie cudowny dzień :)…