Archiwum 07 listopada 2005


Grzesznica
Autor: linka-1
07 listopada 2005, 21:03

Odzwyczaiłam się tutaj zaglądać, pisać notki, komentować… Codziennie jest tyle do zrobienia, że zapominam, że coś takiego jak blogi w ogóle istnieje. Czasem tylko uświadamiam sobie z przerażeniem, jak wiele tracę z Waszego życia… A kiedy myślę o tym, ile opuściłam, nie mogę się zmobilizować, by to nadrobić. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Postaram się co jakiś czas odwiedzać Wasze strony, ale na pewno nie będę tego mogła robić tak często, jak w wakacje. Powoli na uczelni zaczyna się nerwówka. Niedługo będę musiała opanować tak rozległe partie materiału z różnych przedmiotów, że nie będę wiedziała, od czego zacząć…

 

Dzisiaj, kiedy wracałam z uczelni i obserwowałam młodych rodziców, zakochane pary, starsze małżeństwa, doszłam do wniosku, że miłość jest niesamowita. Nadaje sens i blask naszemu życiu :). Sprawia, że nabiera ono zupełnie nowych treści i jakości. Bez tego najwspanialszego uczucia pod słońcem moje życie byłoby jałowe, puste… To takie niezwykłe i piękne uczucie - wiedzieć i czuć, że jesteśmy dla kogoś całym światem… A on dla nas… Kocham przeogromnie… Z każdym nowym dniem bardziej świadomie, bezinteresownie, coraz mocniej… Czuję się szczęśliwa, że życie bez Niego wydaje się być niemożliwością… I tylko czasem zadaję sobie pytanie, czy to nie jest grzech… Na pierwszym miejscu powinien stać Bóg… To on powinien być najważniejszy – stanowić główny sens i treść naszego życia… W moim przypadku stanowi, ale ukochaną osobę i rodzinę przedkładam jednak nade wszystko…