Najnowsze wpisy, strona 7


Przygotowania do wyjazdu
Autor: linka-1
27 lipca 2007, 12:59

Ach, przygotowania do wyjazdu trwają... Już jutro o 7:35 będę w pociągu jadącym do Kołobrzegu :). Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu znajdę się na miejscu i będę mogła obserwować piękne zachody słońca, pluskać się w morzu, zbierać kamyczki i muszelki i po prostu cieszyć się obecnością Krzysia przez cały ten czas :). Zamierzamy spędzić dwa tygodnie w Ustroniu Morskim, a później (o ile zostaną nam jeszcze jakieś środki do życia :P) przenieść się na tydzień do Pobierowa. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będą to najdłuższe i najpiękniejsze wakacje w moim życiu :).
Po powrocie na pewno zdam Wam jakąś krótką relację, a póki co życzę Wam miłego wypoczynku i wielu szalonych, niezapomnianych chwil :). Niech te wakacje zapiszą się w Waszej pamięci jako wyjątkowe. Pozdrawiam gorąco, do usłyszenia za trzy tygodnie :)!

...
Autor: linka-1
Tagi: rocznica  
20 lipca 2007, 19:47

Mój Boże... Postanowiłam po tej długiej przerwie zajrzeć na bloga i przeżyłam wstrząs. Tak się tu wszystko pozmieniało, że poczułam się zupełnie zagubiona... Najbardziej martwi mnie jednak to, że wszystkie dotychczasowe linki poszły w niepamięć. Jakim cudem mam odnaleźć te wszystkie osoby, do których kiedyś zaglądałam?

Jeśli miałabym w skrócie napisać, co przez ten czas działo się w moim życiu, to powinnam wspomnieć przede wszystkim o tym, że udało mi się ukończyć moje Kolegium Nauczycielskie i zdobyć wymarzony tytuł licencjata :). Tym samym niebawem zamierzam rozpocząć uzupełniające studia magisterskie na Uniwersytecie :).
A poza tym świętowałam wczoraj rocznicę związku z Krzysiem. To bez wątpienia był najpiękniejszy rok w moim dotychczasowym życiu. Jestem wdzięczna za każdą cudowną, spędzoną razem chwilę... Mam nadzieję, że będzie ich w naszym życiu jeszcze znacznie więcej. Moje życie bez Krzysia nie byłoby już takie samo... To on nadaje mu sens i czyni je tak pięknym.
Teraz czekam na nadejście 28 lipca, kiedy pojedziemy razem na dwa tygodnie nad morze. Nie mogę się już doczekać :).

W biegu
Autor: linka-1
18 maja 2007, 10:48

Na wszystko czasu brak... Dawno nie żyłam i nie pracowałam tak intensywnie :P. Pracę i lekcję dyplomową mam już na szczęście dawno za sobą. Teraz usiłuję skończyć licencjacką. Ciężko, bo ciężko, ale jakoś idzie do przodu :). Przez długi, majowy weekend napisałam większość mojej pracy. Zostały mi jeszcze wstęp i zakończenie... Zaczynam się stresować, bo czas ucieka. 11 czerwca mamy złożyć cztery gotowe, oprawione egzemplarze naszej pracy. Ach, martwię się, że nie dam sobie ze wszystkim rady, że nie wytrzymam życia w takim napięciu do początku lipca. Ale najbardziej obawiam się tego, że wszystko zaliczę, a polegnę na samym egzaminie licencjackim... Jeśli nie zdarzy się cud, właśnie tak się stanie. Człowiek nie jest w stanie opracować tych zagadnień i się ich nauczyć. Zbyt wiele tego, a na dodatek większość przekrojowa - przez wszystkie epoki.
 
W każdym razie, jeśli nie liczyć studiów, wszystko u mnie w porządku. Krzyś jest dla mnie odskocznią w tym zwariowanym okresie. Niestety, nie widujemy się zbyt często, ale każde nasze spotkanie pozwala mi na chwilę zapomnieć o stresach i tym, co mnie jeszcze czeka i całkowicie się zrelaksować. Gdyby nie on, dostałabym chyba pomieszania zmysłów. Nie mogę się doczekać, kiedy będę to miała za sobą... Brakuje mi Waszych blogów. Chciałabym móc nareszcie leniuchować i robić to, na co mam ochotę... 
Trzymajcie się ciepło, kochani! Do usłyszenia za jakiś czas...

Bez tytułu
Autor: linka-1
18 kwietnia 2007, 14:30

 

Ostatnimi czasy zrobiłam się bardzo sentymentalna… Zdecydowanie za łatwo się wzruszam :P, trzeba by coś z tym zrobić. Wystarczy, że pomyślę o Krzysiu lub zacznę wspominać nasze ostatnie spotkanie, a łzy napływają mi do oczu… Chyba nigdy w życiu nie czułam się tak szczęśliwa, a może po prostu teraz zaczęłam jeszcze bardziej to szczęście doceniać.

Kiedy ostatnio odprowadzałam po spacerze psa Krzysia do pustego domu, odczułam całą jego tęsknotę i rozpacz spowodowaną tym, że nikogo z domowników nie ma w mieszkaniu. To był przykład rozdzierającej wręcz tęsknoty… Pomyślałam sobie wtedy, że właśnie tak bym się czuła na co dzień, gdyby nie było Krzysia w moim życiu…

 

Z każdym dniem stajemy się sobie coraz bliżsi i coraz bardziej nam na sobie zależy. Usłyszałam z jego ust najpiękniejsze wyznania, jakie w ogóle można sobie wyobrazić.

Dzięki niemu każda chwila mojego życia przepełniona jest radością i szczęściem.

 

Niedawno natrafiłam gdzieś na tekst, który chciałabym mu zadedykować…

 

Kocham Cię nie tylko za to, kim jesteś,

lecz i za to, kim ja jestem, kiedy jestem z Tobą.

 

Kocham Cię nie tylko za to, kim się stałeś,

lecz i za to, kim ja stałam się dzięki Tobie.

 

Kocham Cię, bo zrobiłeś więcej,

niż zrobiłaby jakakolwiek szkoła,

by uczynić mnie dobrym człowiekiem,

więcej niż sprawiałaby jakakolwiek wygrana,

by mnie uszczęśliwić.

 

Zrobiłeś to bez gestu,

bez słowa, bez znaku.

Zrobiłeś to,

bowiem jesteś sobą.

 

Autor nieznany

 

Jutro minie 9 miesięcy, odkąd jesteśmy razem… To najpiękniejszy okres mojego życia.

:)
Autor: linka-1
01 kwietnia 2007, 21:25

 

Ja chyba źle się czuję, kiedy wszystko się układa… A może inaczej – tak mnie to niepokoi, że nagle sama zaczynam stwarzać problemy i dobudowywać sobie do wszystkiego pokręconą ideologię… To jest nierozsądne w równym stopniu, co ja sama czasami :P.

 

Czuję się szczęśliwa - głównie dlatego, że bezpieczna i kochana.

Kiedy obserwuję, co się dzieje dookoła mnie, w związkach i życiu innych osób, czasami bardzo mi bliskich, nie chce mi się wierzyć, że w moim przypadku wszystko jest takie spokojne, poukładane i pewne… Zastanawiam się wtedy, jakim cudem to się w ogóle udaje… Martwię się o tych, którzy tkwią w jakichś niezdrowych układach i to na swoje własne życzenie. Pewne rzeczy są dla mnie po prostu niezrozumiałe… Należy szanować zarówno innych, jak i samego siebie, a także nie robić niczego kosztem drugiego człowieka… Dziwię się wielu osobom, które znam… Muszę się jednak pogodzić z faktem, że każdy postępuje zgodnie z tym, co uznaje za słuszne. Nie jestem w stanie naprawić świata i wszystkich uszczęśliwić, chociaż bardzo bym chciała… Mam tylko nadzieję, że oni sami będą potrafili się o siebie zatroszczyć…

 

Sama codziennie dziękuję za to, co mam…

Niedawno moja koleżanka z grupy, podsumowując naszą rozmowę, powiedziała, że jak ma się miłość, to ma się wszystko.

Może to jest właśnie recepta na szczęście…?

Ja życzę takiego szczęścia każdemu, bo większe moim zdaniem nie istnieje :).