Miły telefon :)


Autor: linka-1
31 marca 2004, 21:29

Jak miło jest usłyszeć niespodziewanie czyjś głos... Głos, którego tak długo się nie słyszało, a którego brzmienie cały czas się pamięta... Dziękuję, że zadzwoniłeś... Za to, że pamiętasz... Ja także cały czas o Tobie pamiętam i jestem przekonana, że nigdy nie zapomnę. Zadziwiające jest to, że minęło już prawie pół roku odkąd widzieliśmy się po raz ostatni. A przecież oboje mieszkamy we Wrocławiu... A jednak traktuję i uważam Cię za swojego Przyjaciela i mam nadzieję, że nie zmieni tego upływający czas. Kiedyś się spotkamy, na pewno. Wtedy, kiedy oboje będziemy mieli więcej czasu. A póki co pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za Twoją obecność na tym blogu... Za pamięć, uwagę i wszystkie miłe wspomnienia związane z Twoją osobą. A jest ich wiele :). Jesteś wyjątkowym człowiekiem o bardzo dobrym sercu i cieszę się, że miałam okazję Cię poznać :]. Tak wyrozumiałej osoby jeszcze nigdy nie spotkałam... I przepraszam Cię za to, co kiedyś zrobiłam...

 

PS. Nie ma to jak rozłączający co chwilę aparat telefoniczny :P.

 

01 kwietnia 2004
:)
01 kwietnia 2004
Hmm... Miałam drobny problem... Cały czas, kiedy otwieram wyszukiwarkę, wyświetla mi się jakaś dziwna strona. Jednak tym się specjalnie nie martwiłam... do czasu. Bo nagle zaczęła mi się samoistnie otwierać jedna strona za drugą i chyba wszystkie pornograficzne... Ściągnęły mi się skądś jakieś złośliwe wirusy. Na szczęście program antywirusowy zadziałał i chyba wszystko jest już w porządku. Mam nadzieję, bo nie chciałabym czegoś takiego przeżywać ponownie. Cholerne wirusy!! Hmm... W takim razie udało Ci się postawić na swoim ;). I nawet jeślibym się na Ciebie gniewała (co nie jest oczywiście prawdą), to w tej chwili by mi przeszło. Twoje \"donosicielstwo\" ;) to nic w porównaniu z tak niemiłym przeżyciem, jakiego dostarcza konieczność patrzenia na obrzydliwe obrazy :D. Wiesz, jak bardzo Cię lubię, prawda :)?
radek
01 kwietnia 2004
Droga Ewelinko, jestem ostatnią osobą która chciałaby aby Twe rączki rozszarpywały, biły, drapały :) ale zobacz: dobro (troska żeby nikt nie ucierpiał), skromność i do tego jeszcze ujawnił się niezwykły temperament. Ja nic tu pisać nie musze. :)))
01 kwietnia 2004
Radek, Ty spryciarzu :P. Pragnę zauważyć, że jak na razie jeszcze się nie denerwuję, ale doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że jestem nerwowa, więc lepiej uważaj ;). Bo jak zaleziesz mi za skórę, to... to... Tobie co prawda nic się nie stanie, ale odbije się to na innych :P. Chyba nie dopuścisz do tego, żeby inni ucierpieli z Twojego powodu ;)?
radek
01 kwietnia 2004
Tak dobrze to określiłaś, " ... czasami siebie nie rozumiem... " :) więc pisząc o tej swojej zwyczajności... no to cytat wszystko tłumaczy, a jak sie będziesz tak denerwowała to doniose jeszcze więcej :>>>>
01 kwietnia 2004
Moja droga Kiniu, muszę przyznać, że całkiem trafnie mnie sobie wyobrażasz. Uśmiech przeważnie gości na mojej twarzy i staram się nim zarażać innych :]. Uwielbiam się śmiać i mam raczej pogodne usposobienie :). I rzeczywiście chodzę w glanach (niestety niedługo będę musiała z nich na jakiś czas zrezygnować). Tylko co do włosów się pomyliłaś, bo od jakiegoś czasu regularnie ścinam włosy, kiedy sięgają mi za ramiona :).
*KiNiA*
01 kwietnia 2004
Ewelinko nie znam Cie osobiście, ale zawsze wyobrażam sobie Ciebie uśmiechnietą i ten piekny uśmiech mi do Twojego wyobrażenia jak najbardziej pasuje, nie wiem czemu ale wydaje mi sie, ze masz długie włosy i glany na nogach. Tak Cie widzę czy się mylę?? :>
01 kwietnia 2004
To właśnie cały Ty :). A tego tekstu to Ci normalnie nie wybaczę ;). Ty mały donosicielu ;), nie waż się już nic powiedzieć na mój temat :P. I tu nie chodzi o skromność, ale ja po prostu jestem zwyczajna =]. Przecież ja znam samą siebie najlepiej (no powiedzmy :D, bo czasami siebie nie rozumiem :P) i chyba najtrafniej potrafię ocenić, jaka jestem, czyż nie :>?
radek
01 kwietnia 2004
...no ładnie się nam pani przedstawiła przed milionami słuchaczy... :-DDD Ha ha ha oleju w głowie to akurat wystarcza mi żeby dostrzec ładny uśmiech :) No i widzisz Ewelinko, sama się " wkopałaś ", jestem zmuszony teraz donieść czytelnikom że jesteś z natury bardzo skromna i to dlatego tak piszesz o sobie, że taka zwyczajna... :-PbPbPb Ten kto Cie zna dobrze wie jaka jesteś, a że ja Cie znam to inni niech też wiedzą, a co! :-P
01 kwietnia 2004
No wiesz, jak mogłeś, Radek! A ja myślałam, że jestem nieomylna i to ja zawsze mam rację ;). A tymczasem dowiaduję sie takich rzeczy :P. A tak na poważnie, to rzeczywiście nie ma to sensu. Mówiłam Ci już niejednokrotnie, co sądzę na Twój temat i zdania zmienić nie zamierzam :). Heheh... my się prawie zawsze se sobą zgadzamy :D? No niech będzie :), ale powiedziałabym raczej, że dobrze się dogadujemy i rozumiemy - tak byłoby bezpieczniej :>. No nie, ja Was po prostu nie pojmuję! Jak można się tak zachwycać czyimś uśmiechem (jeszcze czyimś to mogłabym zrozumieć, ale moim?!). Uśmiech jak uśmiech - nie ma w nim niczego nadzwyczajnego :). A już takie głupstwa opowiadać i to w Twoim wieku... Byś się wstydził, Radek ;). Zdawać by się mogło, że student powinien mieć więcej oleju w głowie ;P. Dzięki za te \"kosmiczne\" ;) pozdrowienia :). Trzymaj się cieplutko :].
radek
01 kwietnia 2004
Droga Ewelinko, zdaje się że nie ma co zapewniać się wzajemnie jakim kto jest i zaprzeczać kto kim nie jest bo i tak każdy ma swoje zdanie (a ja i tak mam racje :-PbPbP) Najważniejsze jest to że znamy się, prawie zawsze zgadzamy ze sobą ;) mamy wspomnienia i pewnie będziemy ich mieć jeszcze więcej i będziemy się mogli kiedyś ze wszystkich śmiać. Chciałem jeszcze napisać (nakablować :P) tym którzy osobiście Cię nie znają a czytają Twojego bloga, że Ewelina ma śliczny uśmiech, którym zdawałoby się można godzić nawet narody będące w stanie wojny. No to tyle. Pozdrawiam serdelkowo i życzę lata tej wiosny.
01 kwietnia 2004
Mogę Cię zapewnić, Radek, że taki właśnie jesteś :). I po prostu trudno mi uwierzyć w to, że do tej pory nikt Ci o tym nie powiedział :>. Hmm... do końca życia :)? Oj, nie wiem, czy kiedyś nie zmienisz zdania ;). Ale niestety muszę zaprzeczyć i powiedzieć, że wcale taką wspaniałą osóbką to ja nie jestem (a już na pewno nie najwspanialszą!) :P i chyba nawet miałeś okazję się o tym przekonać... A co do moich przeprosin, to akurat co innego miałam na myśli :P. A co do tego pomylenia tramwajów... przecież przez to właśnie spóźniłam się 40 min! I nigdy tego nie zapomnę... Tak bardzo nienawidzę się spóźniać, a co dopiero tyle czasu :P!! Mój drogi Puszku, niech Ci będzie, że jestem glonc :), ale Ty jesteś jeszcze bardziej :>. Oj tak, bardzo dobrze wiedzieć, że ktoś o nas pamięta... To jest takie miłe :). Wiesz kochanie... Ja jestem jaka jestem i dlatego nie mogę Ci obiecać, że gdyby w razie nadszedł taki moment, nie powiedziałąbym czegoś takiego. Bo n
radek
01 kwietnia 2004
Bardzo ładne to co napisałaś i dziękuje Ci za tak piękne słowa pod moim adresem (chociaż jesteś pierwszą osobą z ust której coś takiego słysze, więc stawiam w głęboką wątpliwość że taki jestem :). W każdym bądź razie dziękuje jeszcze raz, i na pewno będe się chciał znajomować ;) do końca życia bo jesteś wspaniałą osóbką, najwspanialszą. I pomimo iż nasz kontakt jest teraz ograniczony ze względu na zapracowanie obojga z nas to na pewno nie zaszkodzi to panującym między nami stosunkom. Acha i naprawde nie musisz przepraszać za to, że kiedyś pomyliłaś tramwaje... :) Pozdrawiam. PS. co ma wspólnego obecność kuchni z telefonem? :)))
01 kwietnia 2004
Z zwiazku z tym ze nie mam kuchni nie mam telefonu :>....linka jestes glonc :) i napewno ta osoba chetnie z toba bedzie sie \"znajomowac\"...pozdrawiam serdecznie....pa pa pooh :)
31 marca 2004
hmmm powiem tylko jedno... pewnie wszyscy faceci nienawidzą takich sytuacji... w których... jak następuje rozstanie z dziewczyną to słyszy się z jej ust słowa w stylu... \"zostańmy przyjaciółmi\"... to takie... takie wqrzające i beznadziejne... nie lubią takich nieklarownych sytuacji... i jak będzie taki moment kochanie... to proszę... zaklinam Cię... nie mów mi takich rzeczy !!!!!!!!!... :)4 U... do zobaczenia w sobotę słoneczko :)...-=Buszmen=-

Dodaj komentarz