Archiwum 07 czerwca 2005



Autor: linka-1
07 czerwca 2005, 14:19

Wygląda na to, że wszystko wróciło do normy. Odzyskałam wewnętrzną równowagę. Mój humor się ustabilizował, a złośliwość przycichła i na razie nie daje o sobie znaku. Stałam się dawną sobą: roześmianą, zwariowaną i pogodną osobą, chociaż nadal trudną do zrozumienia :). Ciekawe tylko na jak długo. To już 5 dni mija, jak nie pokłóciłam się z Sebą przez GG :). Sukces!! Oby ta dobra passa trwała nadal ;).

A co poza tym? W tym semestrze wszystkie zaliczenia uzyskałam bez problemu i nie muszę pisać podania o przedłużenie sesji :). Pierwszy egzamin już za mną (dzisiejszy z łaciny), a w kolejne wtorki dwa następne: 14.06 z całego bloku przedmiotów niemieckich (tzw. praktyczna znajomość :)), a 21.06 z historii literatury i bardzo czarno to widzę. No ale trudno. Najwyżej przyjdzie mi się przygotowywać przez wakacje do poprawki :). Jeszcze tylko te dwa tygodnie i będę wolna!
W końcu troszkę odsapnę i będę mogła pójść na jakąś imprezę :). Zaczynało mi już tego brakować... Aach to spanie do południa i słodkie leniuchowanie :). A co najważniejsze... Może uda mi się gdzieś wyjechać z moim Kochaniem :). Żyję nadzieją na ten wyjazd, który mógłby mi dobrze zrobić i scementować nasz związek. Potrzebuję czegoś takiego. Zawsze to coś nowego :).
Dlaczego ten czas tak szybko leci? Niedawno zdawałam maturę, a teraz już prawie skończyłam pierwszy rok studiów! To mnie przeraża. Z każdym dniem jestem coraz starsza. Jeden rok wydaje się być co najwyżej miesiącem. Gdzieś gubią się te pojedyncze dni, a przecież każdy z nich jest darem.

Mój dziadek jest ciężko chory i może z tego nie wyjść. Dzisiaj się okaże, czy lekarze są mu jeszcze w stanie pomóc. Boże, ja sobie nie wyobrażam jak to będzie, kiedy go zabraknie. Nie przeżyłam śmierci kogoś bliskiego odkąd skończyłam 4 lata. I nie wiem, czy bym sobie z tym poradziła. Panie Boże, to jeszcze nie jest czas na mojego dziadka! Jeszcze nie zdążył się nacieszyć prawnukami. A ja tak bardzo bym chciała, żeby tego doczekał. Gdyby tak mogło się okazać, że to jednak nie jest nowotwór złośliwy. Jeżeli nie ma szans na całkowite wyzdrowienie, to przyjamniej niech leczenie może mu przedłużyć życie. Proszę...