Archiwum 21 czerwca 2005


Zdałam :)!!!!!!!!!
Autor: linka-1
21 czerwca 2005, 14:26

Wyobraźcie sobie, że stał się cud i... ZALICZYŁAM :)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam wakacje :). Boże, trzy beztroskie miesiące... Po prostu nie mogę w to uwierzyć :). Co prawda tym razem obeszło się bez rewelacji, bo dostałam "tylko" 3,5, ale musicie wiedzieć, że 3 z historii literatury polskiej i powszechnej to jak 5 z innych zajęć :). Okazało się, że wiedziałam więcej, niż przypuszczałam i jakoś wybrnęłam :). A byłam przekonana, że polegnę... Na 99,9%. A tymczasem udało się :)!! Kto by przypuszczał... Chyba nie jestem taka znowu głupia :). Coś mi w głowie zostało i zaledwie jednorazowe przeczytanie notatek wystarczyło. Miałam szczęście, nie ma co :). Nie natrafiłam co prawda na pytanie, którego tak gorąco pragnęłam (a byłam przekonana, że tylko na nie będę potrafiła coś powiedzieć :P), ale nie było źle :).

Moje pytania:

1. Specyfika literatury barokowej - prądy, światopogląd, typowe gatunki, tematy.

2. Twórczość Jana Kochanowskiego.

Haha, wydawało mi się, że o poetach i ich twórczości nie mam zielonego pojęcia :>. Ale o Janie Kochanowskim zawsze się coś wie. Co dziwne utkwiło mi w pamięci coś dosyć nietypowego, czym mogłam się pochwalić :). I chociaż musiałam się dowiedzieć o nim rzeczy, o których nie miałam pojęcia, przy naprowadzaniu dr Kaczyńskiego w końcu udało mi sie wpaść na to, na co powinnam :].

Pomijam fakt, że początkowo byłam tak spanikowana, że nie mogłam sobie przypomnieć ani jednego twórcy czy dzieła barokowego :>. W końcu sobie jednak poprzypominałam, ale na te gatunki nie wpadłabym za nic... Dobrze, że o nie nie zapytał :>. Ach ta skleroza w połączeniu ze zdenerwowaniem... Nawet już nie wiedziałam, co my barokowego przerabialiśmy :P. A kiedy dr Kaczyński wyrzekł w końcu te dwa magiczne słowa: "Poproszę indeks", podałam mu go tak drżącymi rękoma, że nie sposób było tego nie zauważyć. Powiedział: "Ale proszę się już tak nie denerwować" :), a ja pomyślałam: "O Boże, czyżbym zaliczyła?" :D. Nie mogłam w to uwierzyć... W końcu tak mi się plątał język i tyle razy zabrnęłam w jakimś "mętnym" kierunku, a później musiałam się jakoś z tego wytłumaczyć i obronić... Ale udało się. Jestem taka szczęsliwa :)!!

Pierwszy rok już za mną, nie do wiary :).