| Kategorie: Nowy rozdział życia
Tagi: mieszkanie kredyt szkolenie samotna
22 lutego 2012, 16:31
Początek naszej kilkudniowej rozłąki od dłuższego czasu, a ja już nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Na co dzień, kiedy zmagam się z nieznośnymi gimnazjalistami, na duchu podnosi mnie świadomość powrotu po pracy do domu, do kochającego męża. Teraz wiem, że nikogo się nie doczekam i muszę samotnie spędzić resztę dnia. Nie jest to miła perspektywa. Jedno wiem na pewno – nie zostałam stworzona do samotności, to z pewnością nie dla mnie. Po prostu jestem nastawiona rodzinnie i nic tego nie zmieni.
Minęła pierwsza samotna noc i nadeszło kolejne popołudnie... Tak dziwnie się czuję sama w domu. Nawet nie mam się do kogo odezwać. Dobrze, że pod telefonem zawsze jest babcia :). Wieczorem chyba zadzwonię jeszcze do rodziców i poradzę się w sprawie kupna mieszkania. Szukamy, przeglądamy i zastanawiamy się, co będzie dla nas najlepsze. Mąż był już nawet w banku zorientować się, na jaki kredyt możemy liczyć. Nie jest źle, choć bez rewelacji. Najważniejsze jednak, że nawet bez mojej umowy na czas nieokreślony powinniśmy dać radę. Tylko na którą propozycję się zdecydować? Nie mogę się już doczekać, a jednocześnie się boję – to w końcu jedna z najważniejszych decyzji, która zwiąże nam ręce na dłuuugie lata. Kiedyś i tak trzeba zaryzykować, a wolę uniknąć kolejnego wynajmu.
Wreszcie doczekam się wyjścia do teatru. Na marzec mamy zarezerwowane bilety na sztukę „Okno na parlament”. Kochani rodzice. Trochę śmiechu i dobrej zabawy na pewno nam nie zaszkodzi.