Najnowsze wpisy, strona 10


...
Autor: linka-1
01 grudnia 2006, 19:03

Czasem sama już nic nie wiem i niewiele z tego rozumiem… Tkwi we mnie coś bardzo niepokojącego. I to coś, nie pozwalające się sklasyfikować i określić, bardzo mnie martwi. Może ja nie lubię, kiedy wszystko układa się zbyt dobrze? Absurd… A może z obawy, że mogłoby się nagle popsuć i skomplikować, sama zaczynam się zachowywać i działać w taki sposób, że do tego doprowadzam? Wtedy nie jest to przynajmniej takie niespodziewane… Za to jakże chore. Nie, to chyba nie może być wytłumaczenie.

W każdym razie opanowała mnie chwila zwątpienia… Dzisiaj, czytając smsy otrzymane w przeszłości od różnych osób, doszłam do wniosku, że wszystko się powtarza… Że to, co teraz przeżywam, już kiedyś było… Podobne, niemal identyczne słowa, wyznania, zapewnienia… A skoro skończyło się wtedy, czy nie skończy się także i teraz? Czy cokolwiek w takim wypadku ma sens? Wiem, że nie powinnam myśleć w taki sposób, ale jednak to robię. Nie sposób się od tych myśli wyzwolić.

Od nowa zaczynam się zadręczać tym, ile osób skrzywdziłam… Niekiedy brakuje mi tego, co było - jakiegoś wycinka przeszłości. Dlaczego nic nie może trwać wiecznie? Dlaczego się do tej pory nie udawało? Czy na pewno wszyscy zdołali zaleczyć już te rany, które czasem nawet nieświadomie zadawałam? Gdyby tak zawsze dwie osoby równocześnie chciały ze sobą być… O ileż prostsze mogłoby być nasze życie.

Jakim prawem takie myśli i wątpliwości w ogóle rodzą się w mojej głowie? Dlaczego jestem skazana na samą siebie? Czasem wolałabym być kimś zupełnie innym…

Przepraszam wszystkich, których zawiodłam i wciąż zawodzę…

 

Magia trwa...
Autor: linka-1
23 listopada 2006, 19:43

 

Wczorajszy wieczór był jednym z najpiękniejszych w moim życiu… On i ja… Przytuleni do siebie… I Jego poruszające, zapierające dech w piersiach słowa... Najpiękniejsze, jakie w ogóle można usłyszeć… Słowa, na które niektórzy czekają całe życie - bywa, że nadaremnie. Nie wiem, ile czasu to trwało, ale wiem, że po raz pierwszy od wieków z moich oczu popłynęły łzy… Łzy szczęścia. Pomimo całego wzruszenia i wdzięczności przepełniającej moje serce czułam się odrobinę niezręcznie… Chciałam mu przerwać i powiedzieć, że nie zasługuję na to wszystko… Ale jednocześnie pragnęłam, żeby ta chwila trwała wiecznie… Chciałam jak najwięcej z tego zachować w pamięci na zawsze. Nie udało się… Za bardzo byłam wzruszona, zbyt wiele tych słów padło… Jednak wspomnienie tego dnia nigdy nie uleci z mojej pamięci. Podobnie jak pozostanie to wrażenie bycia dla niego kimś wyjątkowym i jedynym.

 

„Bądź moim przyjacielem, światłem, moim aniołkiem…”

„Bądź ze mną zawsze… na wieki”

„Jesteś taka piękna, przepiękna. Jesteś moją boginią”

„Ujmujesz mnie nie tylko swoją urodą, postępowaniem, ale także serduszkiem…”

„Nikt nigdy nie rozbudził we mnie takich uczuć i tyle dla mnie nie znaczył”

„Bez Ciebie nie ma już świata, życia… Nie istnieję bez Ciebie”

 

Oczarowana… Zniewolona… Zapatrzona w Niego i szalejąca za Nim… Urzeczona… Zachwycona… Rozpalona… Oddana… Zakochana…

Taka jestem za Jego sprawą.

 

Kocham…

 

 

 

Uśmiechowo :)
Autor: linka-1
18 listopada 2006, 12:51

Ostatnie dni były wyjątkowo piękne… Z uśmiechem na ustach… Z głową pełną Jego obrazów, słów, gestów i spojrzeń… Uwielbiam te nasze wyjścia. Zawsze są niezapomniane.

Żałuję tylko, że te wszystkie ważne i wspaniałe słowa są tak ulotne… Najchętniej zapisałabym je w swojej pamięci na zawsze, ale jest ona zbyt zawodna.

Teraz już nie będę pytała, czy mamy szansę… Po prostu zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by tak właśnie było. Wierzę, że się nam uda :).

"Bez Ciebie nie widzę już świata..."

:)
Autor: linka-1
14 listopada 2006, 20:03

 

Ostatnio uśmiecham się do własnych myśli… Na zajęciach, odczytując po kryjomu smsa od Krzyśka, potrafię się roześmiać w głos, ściągając na siebie zaskoczone spojrzenia prowadzących i kolegów. Praktycznie nie ma chwili, kiedy nie myślałabym o tym, który stał się najważniejszą osobą w moim życiu. Tęsknię za nim zawsze, kiedy nie ma go przy mnie… Ale zdałam sobie sprawę, że nawet z tą tęsknotą mi dobrze. Wczoraj na konwersacjach z niemieckiego po wysłuchaniu mojej wypowiedzi dotyczącej najbliższej przyszłości, prowadząca stwierdziła, że jestem pierwszą zakochaną kobietą w tej grupie… Czy to aż  tak się rzuca w oczy? Zakochałam się bez pamięci… Czuję się tak, jakby ubyło mi lat :). Wszystko, co nie wiąże się bezpośrednio z tym uczuciem i osobą Krzyśka, zeszło na drugi plan. Niedawno usłyszałam od znajomego, że żałuje, iż to nie na jego punkcie tak oszalałam… Może więc nie jest aż tak źle i chociaż niewątpliwie potrafię wiele popsuć, udaje mi się także zapewnić osobie, z którą jestem związana, prawdziwe szczęście? Często słyszę to z ust Krzyśka, ale jeszcze trudno mi w to uwierzyć. Zbyt wiele zastrzeżeń mam do samej siebie... Chyba nie powinnam… Nie po tym wszystkim…

Jak dobrze mieć go w swoim życiu…

:*
Autor: linka-1
09 listopada 2006, 18:59

 

Czasem zastanawiam się, czy zasłużyłam sobie na te wszystkie piękne i cudowne rzeczy, które mnie w życiu spotykają i mam poważne wątpliwości…

Nic nie trwa wiecznie… I chociaż niewątpliwie nadejdą jakieś gorsze chwile, tak naprawdę prawdziwe szczęście już odnalazłam… Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, by nigdy go nie utracić.

 

„Chciano za szczęściem rozpisać listy gończe, ale nikt nie umiał podać rysopisu.”

 

Sądzę, że rysopis mojego Szczęścia mam już głęboko wyryty w myślach i sercu… Z czasem pewnie będę mogła jedynie dodawać do niego kolejne szczegóły :).

 

„Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.”

 

Nie tylko życie wydaje się piękniejsze, a każda chwila nabiera blasku, kiedy ma się obok siebie kogoś, na kim zawsze można polegać i z kim można dzielić wszystkie radości, sukcesy, troski, zmartwienia czy porażki… Dzięki temu o wiele łatwiej radzić sobie z wszelkimi przeciwnościami losu i stawiać czoła, nie zawsze kolorowej, rzeczywistości.

 

„Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym.”

 

Wydaje mi się, że ja wiedziałam to od zawsze… Od dawna wierzę, że miłość nadaje sens naszemu istnieniu. A żeby można było mówić o szczęściu, trzeba ten sens odnaleźć i go dostrzegać… Miłość jest jedyną rzeczą na świecie, która może mi prawdziwie trwałe szczęście zagwarantować.

 

Czyżby udało mi się ją odnaleźć? Mam nadzieję, że tak.

 

Z głębi mojego małego serduszka pragnę podziękować Jemu za to, że pojawił się w moim życiu i wywrócił mój świat do góry nogami. Nie da się opisać słowami wszystkich pozytywnych uczuć, emocji i przeżyć, które wniósł do mojego życia. Przywrócił mi wiarę… nie tylko w miłość, ale także w samą siebie. Bez miłości byłabym niczym…

Dziękuję Ci, Boże… Jak dobrze, że nie wszystkie Aniołki postanowiłeś zatrzymać blisko siebie…

 

 

I'll reach out my hand to you

I'll have faith in all you do

Just call my name and I'll be there

 

And I'll be there to comfort you

Build my world of dreams around you

I'm so glad that I found you

I'll be there with a love that's strong

I'll be your strength

I'll keep holding on

 

Let me fill your heart with joy and laughter

togetherness is all I'm after

Whenever you need me

I'll be there

I'll be there to protect you

with an unselfish love I'll respect you

Just call my name and I'll be there